Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Apel żeglarza Andrzeja Partyki do radnych powiatu leskiego. Ratujmy Solinę!

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Żeglarze uruchomili w Internecie akcję wysyłania do starostwa w Lesku apelu w sprawie strefy ciszy na Jeziorze Solińskim.

Jej inicjatorem jest Andrzej Partyka, żeglarz z Jacht Klubu Siarkopol.

– Słyszałem, że coś dzieje się wokół strefy ciszy na zbiorniku, ale po tekście w „Nowinach” postanowiłem zareagować – mówi żeglarz. – Co jakiś czas ta sprawa wraca, bo lobby motorowe jest dość mocne.

Andrzej Partyka
Andrzej Partyka Archiwum prywatne

Andrzej Partyka zamieścił w Internecie apel w formie PDF, który każdy może pobrać, wypełnić i wysłać pocztą do Starostwa Powiatowego w Lesku. Apel dotyczy utrzymania zakazu używania silników spalinowych na zalewie solińskim. Żeglarz apeluje w nim o uratowanie tego, co jeszcze da się uratować, o niedopuszczenie do jeszcze większych zanieczyszczeń, niż to ma miejsce obecnie, mówi „nie” dla łodzi motorowych na Jeziorze Solińskim i podkreśla wagę zalewu jako rezerwuaru wody pitnej.

– Jest bardzo duże poruszenie – dodaje nasz rozmówca. – Ludzie dzwonią i pytają się, co robić. Tyle lat był spokój, a teraz znowu chce nam się zniszczyć ten spokojny kawałek Polski. Myślę, że będzie duży odzew, bo już jest, ludzie pobierają petycję i udostępniają ją w mediach społecznościowych. Wierzę, że nam się uda i radni obronią Jezioro Solińskie. Kiedyś stanęli na wysokości zadania i mam nadzieję, że tak będzie i teraz.

Do akcji przyłączają się nie tylko żeglarze, ale również osoby, które kochają Bieszczady, choć zalew soliński nie leży na ich terenie. Wiele osób domaga się, by akwen pozostał strefą ciszy, bo największym walorem zalewu jest jego dzikość, choć o to coraz trudniej.

Nasz rozmówca twierdzi, że niszczy się to, co jest najcenniejsze.

– Zalew jest jednym z ostatnich akwenów, na których była ustanowiona strefa ciszy – dodaje Andrzej Partyka, który od 40 lat związany jest z Jeziorem Solińskim. –Tyle jest jezior dla motorowodniaków, że mają gdzie pływać. Niech zostawią, to urokliwe, górskie jezioro w spokoju.

Według żeglarzy akwen jest za mały na uprawianie sportów motorowych, a motorówki są coraz potężniejsze.

– Warto przypomnieć, co działo się na Hańczy. Motorówka z olbrzymim silnikiem przejechała po kajaku – dodaje Partyka. – Zginął człowiek, a winę próbowano zwalić na kajakarza. Na Solinie była przez chwilę luka w przepisach i miejsca zwaliło nam się z dziesięć skuterów. Był niesamowity ryk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Apel żeglarza Andrzeja Partyki do radnych powiatu leskiego. Ratujmy Solinę! - Nowiny

Wróć na ustrzykidolne.naszemiasto.pl Nasze Miasto