Franek urodził się zdrowy. Był pogodnym, pełnym życia niemowlęciem. Kiedy skończył 7 miesięcy, pojawiły się pierwsze niepokojące symptomy choroby. Wiele miesięcy badań, konsultacji nie dały odpowiedzi skąd ten zły stan zdrowia u syna. Dopiero badania genetyczne pozwoliły ustalić, że to SMA.
Pomimo rehabilitacji, Franio ma problemy z poruszaniem się i oddychaniem. Jest dzieckiem całkowicie leżącym.
SMA zaatakowało już mięśnie krtani chłopczyka, dlatego nie może jeść niczego poza mlekiem modyfikowanym oraz posiłków w postaci papek. Ratunkiem jest terapia genowa, która kosztuje ogromne pieniądze, bo aż 10 mln złotych. Dotychczas, dzięki różnym akcjom udało się zebrać jeden milion.
Liczy się czas, bo terapię genową można stosować u dzieci, których waga nie przekroczyła 13, 5 kilograma. Chłopiec waży już 10,5 kg.
- Tata Franka wyruszył w najważniejszą podróż w swoim życiu - podroż po zdrowie syna - informują organizatorzy akcji "Nigdy ne zostawiamy swoich - mundurowi w walce z SMA".
W trasę pan Maciej wyruszył w środę. Był w Przemyślu, Jarosławiu, Nisku, w poniedziałek będzie w Rzeszowie, a potem m.in. w Krakowie, Kłodzku, Łodzi.
- Tata Franka odwiedzi każde miasto w Polsce, aby prosić o wsparcie w zbiórce pieniędzy na leczenie syna. Jeśli chcecie go gościć w swoim mieście, jednostce, szkole, zakładzie pracy dajcie nam znać na adres: [email protected] - apelują organizatorzy akcji.
Więcej o akcji oraz możliwość wpłaty dowolnej kwoty pieniędzy na leczenie Frania na stronie siepomaga/pl/franek lub na Facebooku: www.facebook.com/mundurowiwwalcezSMA.
Mundurowi dla Frania KARASIA - licytacje dla Małego Wojownika www.facebook.com/groups/867240568019571
Komary - co je wabi a co odstrasza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?